Przestrzeń niedokończona

Przestrzeń niedokończona

Przestrzeń niedokończona .......
to przestrzeń mojego męża i moja... Byliśmy razem od 1968 roku do 2002... Zdzich nie żyje już na ziemi...Umarł nagle...Wiersze powstały pewnego 
wieczoru, równe trzy miesiące po jego śmierci....Wszystkie 23 na raz zaczęły żyć swoim życiem 15 lutego 2003 roku....
.

                                        - 2 -

Już nigdy nie będziemy razem...
już przekroczyłeś czas
i zniknąłeś za horyzontem snu
o 5.50 nad ranem

zawsze lubiłeś poranki
cieszył cię każdy
nowy dzień

tego poranka już nie przywitałeś
radosnym uśmiechem
nie zabrałeś go ze sobą
pod powiekami
umilkło skołatane serce na zawsze...

już nigdy nie będziemy razem
zbierać kasztanów
dla wnuczka
ani odmawiać różańca
za dzieci

już nigdy nie będziemy razem.....

za zasłoną mojego snu
przypomnij o sobie przytuleniem
niech nie boli już moja tęsknota..... 


                                    - 3 -


Wszystko się zmieniło
wszystko ma inne znaczenie
dzień za dniem już nie wstaje
nie ten czas....
każda chwila gorzka
każde słowo gorzkie
cierpkie jak cierpienia
codzienne
wspomnienia codzienne

wszystko się zmieniło
choć wszystko takie same..... 


                                - 4 -






Mówi do mnie milczenie
i twoje spojrzenie ze snu
przypomnienie dotyku
siwy kosmyk włosów
gest ręki 

czy tak już będzie zawsze

a przecież obiecałeś
że nie odejdziesz przede mną....

jak trudno bez ciebie
przeżywać samotność... 


  
-       5 –
 



 I niech głębokie bruzdy
mojej samotności
napełnią się tobą
aż po brzegi

niech przejrzy się w nich
twoja twarz
gdy będziesz spoglądał
z nieba na ten świat

a w mym sercu
zapalę światełko
abyś nie zabłądził.... 




                                            
                                -       6 –

 Wieczorny cichy śpiew anioła
snuje się w małym mieszkaniu
przy młodym orzechu za oknem

kotka nastawia ucha
słyszy przez sen
piosenka zawadza o stół
gasi lampkę przy łóżku
ukołysze w ramionach
i obejmie pokojem
moje bolące serce

śpij kochanie śpij
mówi twoim głosem
śpiewa twoim głosem
uśmiecha się tobą
przez sen....
przez sen.... 


                      - 7 -


Tak bym chciała zobaczyć cię
bardziej wyraźnie
stałeś się taki daleki
niedotykalny
jakby zasłonił cię mój ból
żywą raną
jak zasłoną z łez
utkaną ze smutku
twojego nie-bycia
w moim czasie
teraz.... 




                                   - 8 -

Spotkanie

W srebrnej poświacie księżyca
nakryłam stół wspomnieniami
usiadłam przy nim na krześle
i czekam

w oddali jasny anioł
przykucnął strudzony
czekaniem

i nagle wszystko umilkło
cisza napełniła się milczeniem
moją suknię pokrył pył
twojego nieba...

widzę cię jak idziesz z daleka
taki promienisty - młody
jesteś już tak blisko

jesteś nareszcie - mówię -
tak długo czekałam
zabierz mnie ze sobą.....

witaj maleńka - szepczesz -
pokój niech będzie z tobą....

i poszedłeś dalej.... 



-       9 –

 Twoje ubrania umarły razem z tobą
odeszły same
nie pytając o zgodę
czy im tak wolno
twoja fajka też posmutniała
przestała pachnieć tobą
przysypuje popiołem wspomnienia
aby nie bolały
na nic to
i tak bolą
przychodzą same
nie pytają czy im tak wolno
wciąż
i dniem
i nocą
pogubiły radość
utyły w smutek
wdzierają się nieproszone
pod powieki łzy....

moja pamięć
rana niezabliźniona. 


-       10 –


A więc już nigdy razem
nie usiądziemy do stołu
nie zapalisz świeczki
nie nalejesz mi kawy
nie powiesz mi nic miłego

wciąż już będziesz
brakiem słów
i brakiem obok mnie

już zawsze będę napełniona
po brzegi
tylko twoim milczeniem...

wciąż pytam i pytam..... 



                               - 11 -



Śniłeś mi się w kolorze zieleni
radosny i szczęśliwy
stałeś obok mnie po lewej stronie
i zapraszałeś do naszego domu gości

dziś już nie ma naszego domu
nie mieszkam w nim z tobą

jakże trudno stanąć na progu
bez żadnej nadziei
twojego powrotu...  



 - 12 -


Najgorsze są wieczory pustki
której nikt i nic nie zapełni
wspomnienia jak zapalone lampy
palą się i gasną

nie ma powrotu do tego co było
nic już razem nie zrobimy
nie nakarmimy kota
nie zapalimy świeczek na choince
nie ugotujemy razem obiadu
dla dzieci w niedzielę

i na mszy świętej
nie przekażemy sobie
znaku pokoju
pocałunkiem w policzek.... 









---13 -


Teraz twoje milczenie
więcej mi mówi
o twojej miłości

i twoja miłość
jest większa
niż twoje milczenie

ta cisza pełna ciebie
i ja pełna tej ciszy
pełna tego milczenia
pełna twej miłości...


- 14 - 



Właściwie jesteś więcej
niż wtedy kiedy byłeś
choć jesteś ciągle brakiem - ciebie
to dobrze....
chcę abyś był
ciszą która krzyczy
pustką która napełnia
moje życie tobą

uśmiechnij się do mnie we śnie...
..














  - 15 -






I tak już co wieczór
pustka i milczący czas
będą ze sobą tańczyć życie?

Gdzie jesteś teraz beze mnie?

Patrz założyłam te czerwone
pantofelki włoskie
i sukienkę w kwiaty
usiadłam nad brzegiem snu
i czekam

a w progu oczekiwania
zamiast ciebie
stanął poranek.... 

- 16 –



Jest taka cisza
którą nie zagłuszy nic
ani zestarzały czas
na starym zegarze nie zabije

ta cisza to wspomnienie
to pamięć marzeń
wypowiedzianych tylko tobie
i zapisanych we mnie. 


 -       17 –

Mój anioł smutku
bardzo mnie pokochał
jest dla mnie oparciem
teraz gdy jest cisza

śpiewa mi piosenki
o miłości która jednak nie umarła
o nadziei która trwa w nadziei
że moja wiara
kiedyś góry pokona
morza pokona
chmury pokona
i śmierć pokona

i te piosenki
choć takie smutne
otwierają nieba drzwi. 




 -       18 –

Gdzie jest teraz nasz anioł
sakramentu małżeństwa?
Ten który ubierał ciebie
w czarny garnitur i w muszkę
kupił obrączki i bukiet kwiatów
ten który okrył mnie suknią białą
i cieniutkim welonem jak z mgły
ten który powtarzał razem z nami
słowa przysięgi uroczystej na świętej mszy....

czy biedaczek
fruwa teraz
między niebem a ziemią
i śpiewa nam o miłości....

czy rozdarty po niebie
ogłasza zwycięstwo tęsknoty
za tym co już nie wróci
i już nie będzie razem? 



-       19 –



Wiesz
mam teraz suknię czarną
nie widziałeś jej
kupiłam ją gdy odszedłeś
bez pytania
bez słów
o poranku...

lubiłeś poranki
ja lubiłam je oglądać
od drugiej strony

przed snem....


-       20 –






Zagubione jutra
jak czarne ptaki
rozpostarły skrzydła
nad każdym dniem

nie ma już dotyku
ani słów nie słychać

czarnym ogniem dopala się sen

Boże Ty rozdajesz łaski śmierci

czy już nie czas.... 





-       21 –



Przedzieram się z uporem
przez gęstwinę słów
wypowiedzianych
byle jak
i niepotrzebnie

napotykam jakieś dziwolągi
poprzeplatane deszczem łez
mamuty zbitych złością zdań
twardych jak skała

zapleśniałe
cuchnące
bez miłości...

jeśli je wymiotę z pamięci
czy to coś da

pozostaje nadzieja
że nie zabrałeś ich ze sobą
tam do nieba

co by na to powiedzieli
wszyscy święci..... 




-       22 –


Moje serce kłuje tęsknotą
pali płomieniem
niewypowiedzianych słów
o miłości niespełnionej do końca
nie wypaliło się jeszcze w nas
to wszystko co w nas było zawsze
od początku naszego spojrzenia...

ja i ty razem my
w ciągłym marszu przez życie
razem my
ja i ty

ja i ....
ja
od początku naszego spojrzenia... 



 -       23 –

Mój anioł smutku
jeszcze jest młodziutki
ledwo zaczyna nucić swoją
piosenkę bez słów
a już kiwa na kotkę
i zaprasza do zabawy

pomacha jej skrzydłem
przed nosem
pociągnie za ogon z miłości

aż moje serce
uśmiechnie się z radości. 

 - 24 - 





Jesteś teraz samym dobrem
i tkliwością we mnie
ciepłem słów niewypowiedzianych
tęsknot nie nazwanych
i naręczem wspomnień

pamiętasz kiedy....
pamiętasz gdy....
pamiętasz jak....
pamiętasz - my.... 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz